Świnoujski Festiwal ....

Dobra. Kiedyś przed WOŚPem narodził się pomysł Świnoujskiego Festiwalu Kultury Japońskiej.. Teraz ten pomysł został reaktywowany, ale... Taaak.. Zawsze jest jakieś ale... Trochę zmodyfikowany. Jako że mam doświadczenie w nawiązywaniu współpracy przez zajęcie miejsca w dziale Reklama w Radiu Mitsuki oraz Radiu MizuStar, napisałam do grupy Miohi - organizującej Geek-on (Uwaga ! SZCZECIN 23-24 czerwca) która na swojej stronie pisze że jest chętna do pomocy przy zorganizowaniu konwentu czy innej imprezy, czy byli by w stanie pomoc/zorganizować Festiwal u nas. Jak na razie nie dostałam odpowiedzi

Moim głównym pomyslem jest zorganizowanie pokazów sztuk wali (ma się te kontakty xd) oraz Meido Caffe - Taak, dużo pisze o meido bo mnie to kreci. Oczywiście pomoc Wasza także by się przydała. Chcę to zorganizować w wakacje, w sierpniu (lipiec pracuje) lub inna fajna data Nic jeszcze nie jest zaplanowane, dlatego tutaj pisze. Macie jakieś pomysły, propozycje pomocy itd.? Wymyślcie kontynuacje nazwy. A wszystko chce zrobić podobnie jak konwent.
Podobnie ? Bo wejście nieodpłatne, lub za symboliczne 2 zł (czy tam 1 zł). Także było by w szkole ( postaram się znaleźć jakąś chętną) oraz były by panele prowadzone przez fandom, niekonieczni nasz świnoujski, chociaż jakby ktoś chciał to proszę bardzo Chodzi też o to żeby to było tak, żeby mogli przyjechać ludzie spoza Wyspy Uznam. Myślę że dwudniowy festiwal by to był, ale wiadomo, nie trzeba na nim być cały czas, chociaż trzeba będzie zrobić prowizoryczne wejściówki.
Jak na razie to tyle w tym temacie.

potrzeba dużo samozaparcia i osoby umiejącej robić burdy i ogarniać ludzi - gdyby taka się znalazła, to by wszystko wyszło ( zwłaszcza, że gdzie dwóch polaczków, tam trzy zdania, stąd "charyzmatyczna" umiejętność rozwiązywania sporów rodem ze szkoły mediatorów ), ale nie znam nikogo takiego, a przynajmniej nikogo takiego, komu by zależało na tym przedsięwzięciu. nie mówię, że się nie uda, ale przyda się ogrom szczęścia i duży upór orgów, a z tym różnie bywa. nie mniej, życzę powodzenia, bo na wstępie umywał dłonie.

_{kwestia daty - lato na 9o% procent ( bo inna pora jest, przynajmniej dla mnie, nie do pomyślenia w naszej mieścinie ), a jest już połowa marca - jeżeli by to miał być ten rok, to chyba jednak trochę za późno na takie wyczyny.}

Pomysł nie jest najgłupszy ale:
- Szkoły na ogół nie zgadzają się na darmowe udostępnienie sal (a 2 złote na osobę to jednak zbyt mało, żeby z ogółu wejściówek zapłacić za wynajem)
- W wakacje są kolonie w szkołach
- Osoba, która się tym zajmuje musi być pełnoletnia

z tą szkołą to może i nawet dałoby radę, gdyby impreza była jednodniowa - ale kto by wtedy przyjechał? najdalsi przybysze byliby z okolic zielonej góry, a to dość kiepskawe osiągnięcie. pełnoletnia osoba by się na pewno znalazła, ale jedna to za mało, a większość pełnoletnich już myśli o maturze a nie o mangozjebnym zjeździe - marnotrawienie czasu raczej nie wchodzi w grę ( a starsze pełnoletnie osoby dawno z naszego miasta wyjechały, więc pozostają.. rodzice. to byłoby całkiem zabawne :)

Pełnoletnia osoba jest, a nawet kilka, i to mających co nie co do powiedzenia w temacie, poza tym sama tego organizować nie będę, dlatego napisałam do Miohi a przecież tam są pełnoletni (i doświadczeni).
Ze szkołą też da się załatwić, o to akurat nie trzeba się martwić, a jak nie szkoły, to nasza zacna Szkoła Muzyczna, myślę że gdyby była taka potrzeba pani Sołtyk pewnie by się zgodziła Lecz gdyby NADAL nie to nawet Słowianin z tymi swoimi 2 dużymi salami i kuchnią powinien się zgodzić ; )

bałabym się dzieciom ( nawet "dorosłym" ) wynajmować własny budynek, zwłaszcza szkołę muzyczną. w każdej sali jest dość drogi sprzęt ( pal diabli fortepiany koncertowe za osiemdziesiąt tysięcy i inne fikuśne instrumenty, tam wszędzie są wykładziny dywanowe ciężkie do zmywania w razie wypadku wylania czegoś/zarzygania/spalenia ) i gdy tam uczęszczałam, to nie było mi dane ujrzeć, jakby go kiedykolwiek stamtąd wynosili ( poza wymianą fortepianu w sali kameralnej, to był hit ). najlepszą szkołą byłaby jedynka ( podstawówka ) albo dziesiątka ( jedynka, gimnazjum ). przynajmniej dyrek dziesiątki jest mało skapliwy, a koneksje z sz.p. adamczykiem i jego ogólną chęcią do każdych ruchów młodzieży zadziałałyby na plus. ale pomysł ze szkołą muzyczną i wplątywaniem w to pani sołtyk na prawdę jest kiepski. ( i nie oszukujmy się, jedynym plusem muzycznej jest dostęp do mdkowskiej sali, a tak, to jest to szkoła mała i przytłaczająca, nieodpowiednia na konwent, nawet jednodniowy ).

Co do muzycznej to masz racje. Ja nie dożyłam nawet wymiany fortepianu xd Ale z Adamczykiem to spoko, jako że mam z nim kontakt "harcerski".
Powiem Ci szczerze, że z tym festiwalem jest nadal aktualne lecz na razie nie możliwe do zrealizowania, chociaż rozmawiać o nim możemy. xd